HomeDorobek naukowyArtykuły(Polski) Wilhelm Storosta (Vydunas) patron litewskiej tożsamości czy ruchów neopogańskich?

Sorry, this entry is only available in Polish. For the sake of viewer convenience, the content is shown below in the alternative language. You may click the link to switch the active language.

Storosta zdjecia_html_3ab0ec23a0d8a71e

Wilhelm Storosta (po litewsku Vilimas lub Vilius). urodził się w 22 marca 1868 roku we wsi Jonaičiai, koło Situle (Šilutė dawniej Šilokarčiama, po niemiecku: Heydekrug, w regionie Kłajpedy), większość swojego życia spędził w Prusach Wschodnich (Tylża, obecnie Sowieck) jego małej ojczyźnie, zwanej przecież do dzisiaj Małą Litwą. Zmarł w Detmold w RFN (Płn. Nadrenia Westfalia) 20 lutego 1953 roku.

Pseudonimu literackiego (Vydunas, w j. lit.: widzący) zaczął używać w wieku ok. 40 lat, w okresie swojej pisarskiej i filozoficznej dojrzałości. Storosta był nie tylko przywódcą Litwinów Pruskich, ale także znanym i aktywnym uczestnikiem ruchu teozoficznego w Prusach Wschodnich. Jak wskazują jego biografowie1, nigdy nie deklarował w swojej działalności społecznej, religijnej czy politycznej, odrodzenia pogaństwa na Litwie, jako celu samego w sobie. Twórczość filozoficzna, antropologiczna oraz dramaturgiczna, której się poświęcił polegała bardziej na wzmocnieniu litewskiej tożsamości i budowaniu poczucia odrębności od kultur otaczających Litwę (Niemcy, Polska, Rosja). Przesłanie twórczości Vydunasa ma charakter moralny, a jego refleksja sięga głębiej niż hasła polityczne czy kulturowe mody i prądy.

1. Neopogaństwo na Litwie i w Europie

W ostatnich 20 latach pojawił się na religijnej i społecznej mapie Europy ożywiony ruch nawiązujący do tradycji pogańskich. W Polsce, czy szerzej w naszym regionie, tradycje neopogańskie do czasów II wojny światowej wiązano na ogół z aktywnością społeczno-polityczną (czasem z faszyzmem). Najbardziej znany ruch „Zadruga” Jana Stachniuka, należał do szerszego nurtu politycznego o orientacji narodowej. Pisał o tym wiele znany krakowski profesor Bogumił Grott.2 W latach 20-tych w Niemczech powstawały Ruchy Odyna, a przywódcą jednego z nich, ruchu neopogańskiego o nazwie „Tannenbergbund” był Eryk von Ludendorff, bliski współpracownik Hitlera, uznawany z nazistowskiego ideologa neopogaństwa. W latach 30. na Litwie i Łotwie powstawały, w nieco innym kontekście politycznym, organizacje neopogańskie, z których najsilniejszy wpływ w regionie miał Ruch „Romuva”, zapoczątkowany w kręgach kowieńskich studentów i patriotycznie zorientowanych intelektualistów. Kulty (kto inny nazwie to modą na szukanie alternatywy dla chrześcijaństwa), także pewien rodzaj filozofii społecznej osłabł po II wojnie, wraz z klęską takich pojęć politycznych jak „naród”, „rasa” itp. Dopiero w latach 80-tych zaczął się ponowny renesans tego typu aktywności religijno-społecznej.

Litwini mają powód, do satysfakcji, iż to u nich właśnie ruch neopogański (obok skandynawskich i brytyjskich) jest najsilniej osadzony we współczesnych realiach, ma niewielki, ale jednak zauważalny wpływ na życie polityczne i społeczne. Istniejący, początkowo w formie kół folklorystycznych (już w latach 60-tych na sowieckiej Litwie) a następnie od początku lat 90-tych zarejestrowany związek religijny „Romuva”, był jedną z nielicznych organizacji inspirujących powstawanie stowarzyszeń tego typu w sąsiednich krajach. Jonas Trinkunas, lider Ruchu neopogańskiego jest dla wielu polskich aktywistów słowiańskiego neopogaństwa prawdziwym autorytetem. Także na świecie jego pozycja jest niekwestionowana, skoro wybrano na przywódcę Międzynarodowego Zgromadzenia i Konferencji Starszyzny Starodawnych Tradycji i Kultur (International Gathering and Conference of Elders of Ancient Traditions and Cultures) oraz aktywistą Światowego Kongresu Religii Etnicznych

Powołane do życia w Polsce, w ostatnich kilkunastu latach „kościoły” i związki wyznaniowe o charakterze neopogańskim funkcjonują, w podobnym jak i „Romuva” obszarze społecznym, a niekiedy politycznym3. Zyskując nowych członków i zwolenników stają się intrygującym elementem życia publicznego, dowodząc, że poszukiwanie tożsamości i nowych inspiracji antropologicznych nie jest zamknięte w literaturze naukowej i typu „fantasy”.

Kiedy przyjrzymy się źródłom ruchu neopogańskiego, zwłaszcza w początkach XX wieku nie sposób przejść obojętnie wobec przyczyn i zjawisk, które właśnie na Litwie obudziły duch patriotyzmu w szerszych kręgach młodzieży i w środowiskach inteligenckich. Za postać kluczową tego ruchu uważa się Wilhelma Storostę (Vydunasa).

Uważny obserwator litewskiego krajobrazu nie może przejść obojętnie wobec takich zjawisk jak nakładanie się kultury chrześcijańskiej na dawne tradycje i kulturę ludową. Kiedy oglądamy na litewskich cmentarzach nagrobki i krzyże nie sposób nie dostrzec śladów dawnych wierzeń i wzornictwo nie mające z chrześcijańską teologią i liturgiką wiele wspólnego (znaki solarne, telluryczne)4. W wielu wioskach na północy i Zachodzie Litwy do dzisiaj spontanicznie ludzie składają kwiaty pod świętymi drzewami, zbierają się w lasach i zagajnikach, by oddawać cześć siłom przyrody, co niewprawne oko może potraktować jako element obrzędowości katolickiej (nabożeństwa majowe, czerwcowe itd.). W posiadaniu autora niniejszego artykułu jest zdjęcie z jednego takiego obrzędu w zagajniku wiejskim koło Kretyngi, gdzie obok krzyża i kapliczki stoją niechrześcijańskie obiekty obłożone kwiatami i są pielęgnowane jako miejsca kultu przodków.

Na tym etnicznym podłożu wyrósł silny ruch patriotyczny, który zainspirował wielu twórców litewskich do szukania korzeni i budowania tożsamości, wspomagającej narodowe odrodzenie. Vydunas był luminarzem tego ruchu, a jego liczne prace z dziedziny filozofii, etnografii, religioznawstwa, literatury wzbogacają do dzisiaj dyskusje litewskich i europejskich intelektualistów na temat śladów dawnych kultur i tradycji, których przywrócenie, przynajmniej w części, pomoże wzmocnić odrodzenie moralne i patriotyzm narodowy. Kluczowymi pojęciami w odrodzonym litewskim pogaństwie stały się dzięki Vydunasowi:

  • 1. Moralność (po lit. dora), co wiąże się w/g Trinkunasa ze słowem praca (po lit. darba) oraz słowem ład, harmonia, zgoda (po lit. darna). Praca człowieka stworzyła na świecie ład, dlatego człowiek jest twórcą kultury.

  • 2. Świętość (po lit. sventumas), podobne do słów światło (sviesa) i blask (po lit. svitiejimas), oznacza wszystko, co służy życiu, co ma wartość ponadczasową, a więc również obyczaje. Szczególnym przejawem życia jest wiosna, kiedy po zimowej śmierci budzi się przyroda. Świętość i światło prowadzą litewskich pogan wprost do kultu Słońca i Ognia.

  • 3. Przyroda (po lit. gamta)- nasza cywilizacja odciąga człowieka od natury. Przyroda jest w niej przedmiotem, obiektem użytku; powinniśmy natomiast patrzeć na przyrodę, jako na źródło świętości.5

2. Co to jest Romuva?

Według udokumentowanych świadectw i zapisów niemieckich kronik, na Sambii (półwysep, obecnie w Obwodzie Kaliningradzkim), jeszcze do końca XVIII wieku mieszkała autochtoniczna ludność Pruska (grupa plemion bałtyckich, spokrewniona językowo i kulturowo z Litwinami). Według legend, w miejscu tym przebywał pogański kapłan (kapłani) pielęgnujący stare tradycje i tajemnice ludów zamieszkałych w tej części Europy. Według współczesnych nam wyznawców kultów neopogańskich kapłan ów ( Krive lub Krivajtis) był jednocześnie stróżem tradycji i kultury bałtyjskiej, zagrożonej inwazją chrześcijaństwa. To miejsce nazywano Romuva, tu znajdowała się rzekomo świątynia ku czci bogów Perkuna, Patollusa i Potrimpusa.. Ponieważ pod nawałem krzyżowców i innych misjonarzy pogaństwo wymierało, ośrodek kapłana Krivajtisa, (Romuvę) przeniesiono gdzieś na terytorium Litwy. Według Vydunasa to miejsce znajdowało się wzgórzu Rambynas, w pobliżu rodzinnej Tylży, chociaż po drugiej stronie Niemna. Vydunas zapoczątkował obchodzenie pogańskich rytuałów, tak zwanego Święta Rosy, choć pierwotnie miało to bardziej charakter spotkania teozoficzno-teatralnego. Jednak po przedstawieniu jednego z jego dramatów, 2 marca 1930 roku, zafascynowana pogaństwem grupa młodzieży założyła na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie stowarzyszenie pod nazwą “Korporacja Romuva”. Do dzisiaj na wzgórzu Rambynas znajdują się dęby, głaz z insygniami „z czasów Giedymina” oraz budowla przeznaczona do kultu ognia. „Korporacja Romuva”, odnowiona z końcem lat 80-tych, obchodzi, według ludowego kalendarza, święta i przeprowadza obrzędy, uczestniczy także w obchodach świąt narodowych i państwowych, zajmuje się popularyzacją wiedzy o dawnej litewskiej tradycji.

Do tradycji Romuvy (zarówno tej neopogańskiej, jak do aktywności stowarzyszeń folklorystycznych) nawiązuje m.in. dzisiaj pismo „Naujoji Romuva”, choć ma ono charakter publicystyczno-kulturalny i nie jest w żadnym stopniu organem prasowym stowarzyszeń czy środowisk neopogańskich. Jedno jest wspólne – Litewskie środowiska intelektualne uwielbiają podkreślać swoją niezwykłą historię, odrębność kulturową i specyficzną filozofię życia.

Historie Krivajtisa i Romuvy stanowią także część innej legendy, którą warto krótko zrelacjonować zanim przejdziemy do omawiania życia i twórczości Wilhelma Storosty. W litewskiej historiografii XIX wieku, na której budował się romantyczny mit nowoczesnego narodu litewskiego znajdujemy bardzo ciekawe ślady polskie. Otóż, jak pisze Tomas Venclowa w swojej książce „Niezniszczalny rytm”6, u źródeł litewskiej historiografii leży pewien zabawny epizod. Litewskie mity i legendy w znacznym stopniu weszły w obieg literacki dzięki dwóm twórcom. Pierwszy to oczywiście Teodor Narbutt (autor fundamentalnej pracy Dzieje starożytne narodu litewskiego), drugi zaś Szymon Dowkont (lit. Simonas Daukantas, autor książek z historii Litwy i Żmudzi w tym: Būdas senovės lietuvių, kalnėnų ir žemaičių). Daukantas, kilka lat starszy od Mickiewicza był jego kolegą uniwersyteckim, chociaż nie wiadomo czy kiedykolwiek bliżej się znali. Mickiewicz w swoich literackich prowokacjach posunął się do stworzenia zgrabnego mitu Żywili, nowogródzkiej księżniczki, bohaterskiej obrończyni grodu przed Rusińskimi okupantami. Mit był na tyle dobrze napisany, że Daukantas prawdopodobnie potraktował tekst jak autentyczną kronikę sprzed kilkuset lat i przełożył na język litewski. Ponieważ pierwodruk zamieszczono jako anonim w „Tygodniku Wileńskim”, mógł być traktowany jako fragment kronik sprzed wieków. Był to zresztą skądinąd jeden z pierwszych litewskich przekładów z języka polskiego. Mickiewicz do swojej „Żywili” nie był przywiązany, a większą karierę zrobiły dwa inne jego utwory z tego okresu „Grażyna” i „Konrad Wallenrod”. Żywila jak i inne „mity” litewskie, odtwarzane przez romantycznych pisarzy i dziejopisów, była później inspiracją dla wielu pokoleń poetów i dramatopisarzy litewskich. Vydunas w wielu swoich dziełach dramaturgicznych nawiązuje do tradycji romantyzmu wileńskiego, korzystając pełnymi garściami z Narbutta, Daukantasa a także Mickiewicza (ślady „Dziadów” odnajdziemy wyraźnie w kilku jego utworach dramatycznych).

Nie ma pewności, czy takie sformułowanie nie zabrzmiałoby jak kolejna polska prowokacja, ale nie bez pewnej dozy prawdy, na pytanie ”Kto stoi za odrodzeniem litewskiego pogaństwa?”, można by odpowiedzieć – Mickiewicz.

3. Kim był Vydunas ?

Wilhelm Storosta ukończył seminarium nauczycielskie w Ragnecie (do 1946 niem. Ragnit, ros. Неман, lit. Ragainė) miejscowości oddalonej ok. 8 km od Tylży. Następnie pracował, jako nauczyciel angielskiego i francuskiego w gimnazjum w Tylży. Prowadził zajęcia z litewskiego dla dorosłych. (w Tylży i Berlinie). Studia filozoficzne i historyczne odbywał na uniwersytetach w Lipsku i Berlinie, tam również zapoznał się z podstawami kultury i filozofii indyjskiej oraz pogłębiał znajomość sanskrytu. Nie uzyskał wprawdzie dyplomu żadnej z uczelni, ale liczba prac oraz zakres zainteresowań z pewnością wystarczyłaby do niejednego doktoratu. Jego zainteresowania kulturologiczne i antropologiczne przełożyły się na prowadzone wykłady na Litwie (kursy nauczycielskie w Pałądze, wykłady w gimnazjach w Telszach i Kłajpedzie). W latach 1917-1919 wykładał na uniwersytecie berlińskim literaturę, socjologię oraz język litewski. Działał na rzecz praw społecznych i kulturalnych pruskich Litwinów – wydał książkę “Sieben Hunderte Jahre deutsch-litauischer Beziehungen” (1932), w której krytycznie ocenił panowanie niemieckie w Prusach oraz wziął w obronę swoich rodaków przed germanizacją.. Jak wspomina Vytautas Landsbergis, w 1914 roku jeden z przedstawicieli Litwinow z Prus Wschodnich w niemieckim parlamencie, nawoływał, aby pozwolić swojemu narodowi spokojnie umrzeć i nie przyspieszać tego procesu7. To ilustruje dramatyczny stan mniejszości litewskiej w ówczesnych Niemczech.

Książka Vydunasa była traktowana prze władze niemieckie, jako prowokacja godząca w interesy państwa, dlatego w latach późniejszych egzemplarze „Sieben Hundrerte…” usuwano z księgarń i z bibliotek. W 1935 roku zabroniono działalności stowarzyszenia Litwinów w Prusach Wschodnich, a Vydunas miał coraz więcej problemów z władzami hitlerowskimi. W 1938 roku, jako wiekowy człowiek, został nawet uwięziony przez władze nazistowskie. Przedmiotem oskarżenia stało się trzymanie na zagranicznych kontach środków finansowych nieopodatkowanych w Niemczech. Chodziło o środki, które przekazywano z Litwy organizacjom litewskim w Prusach; zwłaszcza dotyczyło to pieniędzy na zakup nieruchomości. Dokumenty bankowe podpisane przez Vydunasa, jako przewodniczącego Stowarzyszenia Litwinów Pruskich stały się podstawą do oskarżeń i aresztowania pisarza, w marcu 1938 roku. W efekcie protestów wielu środowisk litewskich, także pisarzy, rozsyłających memoranda w sprawie Vydunasa na cały świat, po dwóch miesiącach pisarza zwolniono.

W okresie wojny Vydunas starał się skupić na życiu kontemplacyjnym i pisarstwie. Wiele z jego prac z tego okresu zaginęło lub zostało zniszczonych w efekcie pożarów, przeprowadzek i wojennej zawieruchy. Wśród tych prac Bagdanavicius wymienia ksiązki religioznawcze „Świadomość ludzka w opowieściach religijnych”, „Święte Pisma i święte symbole”, „Rozważania o tajemnicach świadomości” (po niemiecku). Pierwsza z książek została wydana w 1941 roku, ale cały nakład zniszczono z uwagi na brak zgody władz na dystrybucję. Druga książka wysłana do wydawnictwa w Berlinie w 1944 roku zaginęła w gruzach upadającej stolicy III Rzeszy. Również w czasie wojny zagubił się manuskrypt historycznej pracy Vydunasa „50 lat Stowarzyszeń Narodowych Litwinów w Prusach8.

Zainteresowania teozoficzne Storosty rozpoczęły się podczas studiów w Lipsku, gdzie wstąpił on do Niemieckiego Towarzystwa Teozoficznego. W 1902 roku założył w Tylży Koło Teozoficzne i jako przedstawiciel tego środowiska prowadził serie odczytów w wielu litewskich miastach. W 1905 roku rozpoczął publikację dwumiesięcznika Šaltinis” a następnie serię książek o tematyce teozoficznej. Właśnie w tym czasie ok. 1907 roku zaczął używać pseudonimu Vydunas. Zainteresowania teozofią stosunkowo łatwo przenikały się z jego społecznymi działaniami. Uważał, że wewnętrzna przemiana, oświecenie prowadzą ludzi do życia, opartego na wartościach religijnych i humanistycznych a propagowanie tego zbliży jego naród – Litwinów – do pogłębienia wiedzy o sobie, swojej historii. Doprowadzi do uświadomienia wartości narodowych. Te idee głosił na łamach różnych litewskich pism: „Jaunimas” (w latach 1911-1914), „Naujove” (1915), „Darbymetis” (1921-1925). Do dzisiaj jest też uznawany za propagatora zdrowego, naturalnego trybu życia. Sam był etycznym wegetarianinem i tej filozofii życia poświęcił kilka tekstów. Poza religiami i filozofią Wschodu był zafascynowany przede wszystkim pogańską przeszłością Litwy, choć sam deklarował się jako panteista oraz zwolennik teorii reinkarnacji. Jego fascynacja kulturą indyjską wynikała z przekonania, ugruntowanego studiami antropologicznymi i filologicznymi, iż Litwini przenieśli do tej części Europy, jako najmłodsza napływowa grupa etniczna, najwięcej elementów tradycji staroindyjskiej. Vydunas był zatem często porównywany do Tagore czy Gandhiego. Nie uważał za konieczne nadawanie struktury ruchowi neopogańskiemu, gdyż za ważniejsze uznawał spontaniczne zachowania kulturowe, pełne tolerancji, akceptujące każdy rodzaj wrażliwości na zjawiska natury i każdy rodzaj pogłębionej, prawdziwej religijności.

Uznanie dla jego aktywności społecznej przyszło w późnym wieku. W 1928 roku został doktorem honoris causa Uniwersytetu w Kownie. Wcześniej w 1925 był wybrany na honorowego przewodniczącego litewskiego PEN Klubu, a w 1933 został honorowym członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Litewskim. Środowiska emigracji litewskiej na zachodzie kilkakrotnie zgłaszały jego kandydaturę do Nagrody Nobla.

Pod koniec wojny, w październiku 1944 roku, po bombardowaniach Tylży Vydunas uciekł przed sowieckimi wojskami w okolice Królewca, potem wraz z większością mieszkańców Prus Wschodnich i do śmierci mieszkał w RFN. Początkowo na Pomorzu (Eikfier) potem w obozie uchodźców koło Szczecina, aby następnie, wycieńczony warunkami wojennymi, spędzić długie miesiące w szpitalu w Lubece. Należy nadmienić, że Vydunas miał wtedy 77 lat. Dzięki litewskim przyjaciołom mógł opuścić szpital i przenieść się do, w miarę komfortowych warunków, brytyjskiej strefy okupacyjnej, do Detmold. Spędził tam jeszcze siedem lat bardzo aktywnego i twórczego życia. Mając 85 lat poważnie zaziębiony zapadł na zapalenie płuc i zmarł. Pochowano go na lokalnym cmentarzu w Detmold. W 1991 roku przeniesiono jego szczątki na Litwę, gdzie spoczywa w miejscowości Bitenai (rejon Šilutė), czyli blisko swojego miejsca urodzenia.

4. Humanistyka Vydunasa

Filozoficzne fascynacje Vydunasa tworzą całkiem pokaźny zbiór jego prac. Jak zauważa jego biograf V. Bagdanavicius dzieła Vydunasa stanowią zbiór ponad 60 tomów, prac z obszaru literatury, historiografii, religioznawstwa, językoznawstwa, antropologii. Spuściznę tę dałoby się zmieścić w pojęciu „vydunizm”, jeżeli warunki akademickie wymagałaby jednego słowa dla określenia jego twórczości. Oczywiście tylko część prac Vydunasa odnosi się bezpośrednio do zagadnień filozoficznych, większość prac i samo życie mają charakter wielowątkowy i wielopłaszczyznowy, z czego można by wywodzić jego koncepcje i światopogląd. W krytycznym ujęciu akademickim filozofia Vydunasa nie da się jednak wybronić, gdyż zbyt wiele w niej poezji i literatury, zbyt słaba konstrukcja logiczna, niedoskonały warsztat akademicki. W odróżnieniu od Kanta, który choć funkcjonował na „akademickiej prowincji” i był daleki od rozdyskutowanych środowisk naukowych, Vydunas starał się z jednej strony mieć kontakt z Uniwersytetami (nigdzie nie uzyskał dyplomu), dużo czytał zwłaszcza literatury niemieckiej, podróżował i prowadził bogate życie towarzyskie. Mimo to wybrał raczej drogę „mędrca-poety” niż akademika, w pełnym tego słowa znaczeniu, twórcy systemu czy zamkniętej teorii.

Zainteresowania religijne Vydunasa mają korzenie rodzinne. Ojciec pisarza kształcił się w Berlinie, gdzie ukończył studia teologiczne przygotowując się do pracy, jako misjonarz. Z uwagi na wątłe zdrowie nie mógł wyjechać do egzotycznych krajów, ale w domu panowała religijna atmosfera, dzieci poznawały Biblię i wyrastały w atmosferze szacunku dla chrześcijańskiej etyki. Tym nie mniej Vydunas stawiał wiele pytań, między innymi związanych z tymi zjawiskami w Biblii, w Starym Testamencie, które niewiele miały do czynienia z „dobrem i miłością”. Zaczął pogłębiać swoją wiedzę starając się poznać również religie przedchrześcijańskie oraz kulty z innych obszarów cywilizacyjnych. Mitologia Greków, Rzymian i ludów Germańskich stała się jego pasją poznawczą. W pewnym momencie doszedł również do poetyckich ksiąg indyjskich, Bhagawadgity i Mahabharaty, powszechnie wydawanych w końcu XIX w Niemczech i stosunkowo łatwo dostępnych. Tym sposobem młody Storosta zaczął głębiej interesować się hinduizmem, choć jak zaznacza jego biograf, sięgał oczywiście po Koran, pism perskie, chińskie i egipskie.

Autor wielu tekstów o Vydunasie profesor Bagdanavicius, stara się również przekonać, że jego rodak był silnie zafascynowany ruchem reformatorskim w Indiach – zwłaszcza współczesnymi – Tagore, Ramakrishna, Vivekananda, Dayananda, Sri Aurobindo, Tilak i oczywiście Mahatmą Gandhim. Wszyscy byli wyznawcami Vedanty, jednego z ośmiu systemów hinduizmu. Zarówno Upaniszady, jak i pism klasyków filozofii indyjskiej (Brahmasutra i inne Sutry). Noe-Vedanta stworzona przez Vivekanandę oraz Sri Aurobindo stała się dla Vydunasa czymś, co pomogło „oczyścić widzenie” 9 i czerpać pełnymi garściami z klasycznej Vedanty. W szczytowym okresie swojej fascynacji hinduizmem zabrał się, ponoć z dobrym skutkiem, za przetłumaczenie Bhagawadgity na język litewski.

W koncepcjach historiozoficznych i kosmologicznych spotykamy głębokie ślady, a nawet zapożyczenia z hinduizmu: „Wszystko powstaje z głębin niepoznanej jedności, przechodzi przez wymyśloną pełnię i wraca do jedności” 10. Ta „wymyślona pełnia” oznacza w tym miejscu rodzaj iluzji (maja), gry, którą prowadzimy z życiem, co jest w niemal identyczny sposób definiowane w Vedancie.

Spośród niemieckich filozofów z największą atencją traktował Wilhelma Schuppe, profesora, którego spotkał w Greifswaldzie. Schuppe, stworzył system zwany filozofią immanentną, co jest uznawane za prekursorskie w stosunku do fenomenologii Edmunda Husserla. Był autorem wielu prac z dziedziny etyki i logiki. Wieloletnia praca, jako wykładowcy na Uniwersytecie w Greifswaldzie przyniosła mu nie tylko sławę, ale przede wszystkim powiększyła grono uczniów i naśladowców. Vydunas uczęszczając na zajęcia do Schuppe pozostał do końca życia pod wielkim wpływem tego myśliciela.

Nie bez znaczenia dla edukacji filozoficznej Vydunasa był wpływem wielu innych ówczesnych niemieckich filozofów, z których kilku spotkał osobiście. Wśród nich: E.Troeltsch, A. Rienl, J.Rehmke, K.Breysing, A. Laoson, A.Hensler, K.Lamprecht, G.Folkelt, W.Wundt, U.von Willamowitz-Moellendorf, E. Lehmann, A. von Harnack, G. Runze. Szczególnie filozofia i psychologia eksperymentalna Wundta oraz szkoła tzw. idealizmu niemieckiego wywarły wpływ na formację intelektualną Storosty. Z filozofii i nauk społecznych Vydunas stosunkowo łatwo przeszedł do teozofii, próbując znaleźć syntezę między nauką a religią. Przeszedł, jak wielu intelektualistów w tej epoce, okres fascynacji twórczością i aktywnością Blavatsky, Besant i Hartmanna.

Koncepcja kultury narodu i jednostki Vydunasa została oparta zasadniczo na filozofii Vedanty i stanowi wg Bagdanaviciusa jedną z najbardziej oryginalnych koncepcji filozofii kultury w litewskiej myśli XX wieku. Kultura narodu litewskiego wg Vydunasa stanowi ontologiczną i ewolucyjnie ukształtowaną całość z kosmosem nas otaczającym, tym szeroko i wąsko pojmowanym znaczeniu (region, ziemia, przyroda, tradycja). Dlatego niezwykle ważna jest relacja między ewoluująca przyrodą (odnoszącą się do perspektywy milionów lat) a człowiekiem uzależnionym od tej przyrody (ewolucję świadomości liczonej, co najwyżej w tysiącach lat). Człowiek w procesie swojego życia („wymarzonej pełni”, maji) jest ukierunkowany na powrót do „jedności”, czyli połączenia z kosmosem, z przyrodą, z naturą. Na tym opiera się przekonanie, że koncepcje religijne stanowią jeden z elementów „poukładanej iluzji”, którą tworzymy dla zachowania społecznej harmonii. A tak naprawdę nie jest ważne, czy Bóg jest czczony w tej czy innej liturgii, skoro wszystko zamyka się w tej samej przestrzeni otaczającego nas kosmosu.

Pogaństwo litewskie odkryte na nowo przez Vydunasa nie jest zatem ofertą ideologiczną, ale raczej propozycją harmonijnego układania się z zastanym nawarstwieniem kultur i tradycji. Świadomość litewskiej odrębności, tradycji przedchrześcijańskiej, głębokiego, bo osadzonego w kulturze praindoeuropejskiej, folkloru, stanowi zaledwie jeden z wyróżniający Litwinów elementów szerszej kultury, nowoczesnego humanizmu, który był dla Vydunasa miejscem, domem. Podobnie jak lokalna społeczność, język i kultura.

Ważną częścią koncepcji kultury jest kompleks zjawisk związanych z pojęciem naród. Niewątpliwie Vydunas był dzieckiem swojej epoki, nie mógł być obojętny wobec powszechnie omawianych zjawisk w obszarze języka niemieckiego (literatura, gazety, życie społeczne). Tego typu podejście przemiesza się w twórczości Vydunasa z jego wykształceniem filozoficznym a zwłaszcza z biegłością w hinduizmie i koncepcjach Vedanty. Człowiek, jednostka, w koncepcji Vydunasa, jest zanurzoną w społeczeństwie, języku (więź krwi) cząstką narodowej tkanki. Harmonia życia jest pochodną relacji między ciałem, jego organami, psychiką i duchem. Ta harmonia wyraża się językiem, co jest swoistym sztandarem, wizytówką narodu, w czym ucieleśnia się specyfika narodu, jego historia, kultura i miejsc na ziemi. Porzucenie więzi z narodem, z językiem ojczystym jest równorzędne ze złamaniem podstawowego kodu życia, zaprzeczeniem sensu istnienia, życiem wbrew harmonii. To prowadzi cale społeczeństwa do destrukcji. Na tym z grubsza opiera się narodowa, odrodzeniowa koncepcja Vydunasa, Koncepcja, która pomagała mu tworzyć przez cale życie, łączyć elementy kultury światowej z kulturą lokalną, religijności wpisanej w system (np. chrześcijaństwo, hinduizm) z poczuciem więzi z tradycją lokalną opartą na specyficznym folklorze, niekiedy nazywanym kultami neopogańskimi.

To połączenie tradycji, filozofii i koncepcji odnoszących się bezpośrednio do historiozofii litewskości znalazło swoje odzwierciedlenie w książce: „Litwa w swej przeszłości i teraźniejszości11. Książka powstawała w ciągu kilka lat, pierwodruk powstał w 1902 , ale autor przerobił i uaktualnił wersję ostateczną w 1916 roku, zaznaczając jednocześnie wyraźnie, że nie ma zamiaru prowadzić agitacji politycznej (kontekst wojenny).

Przystępując już na wstępie do opisania terytorium etnicznego Litwy Vydunas podejmuje jednak aktualne zagadnienia politycznie – tj. obszar narodowy Litwy. Zauważa, że obszarem Litwy jest dorzecze Niemna, „kraj przerżnięty górnym biegiem Niemna”, tyle, że obecnie należy on do całkowicie innego narodu – do Białorusinów. W średnim i dolnym biegu Niemna jest Litwa właściwa, choć z południa nacierają Polacy, z Zachodu Niemcy: „A mowa obu tych narodów staje się w owych okolicach coraz głośniejszą, mowa zaś Litwinów coraz bardziej nieśmiałą. Ostatnie dopiero trzy dziesiątki lat wskazują na wzmocnienie się słowa litewskiego”12.

Litwini wg Vydunasa byli zasadniczo ludem przywiązanym do ziemi, gdyż w ich kulturze życia codziennego zauważa się stosunkowo mało wpływów obcych. Przyjmowanie obcych wzorców jest charakterystyczne dla ludów koczowniczych. Tym niemniej w litewskiej przeszłości musiało być sporo wędrówek, ponieważ ślady kultury litewskiej znajdują się nawet na obszarach wschodniej Rosji, aż do Uralu. Być może, jak przypuszcza Vydunas, to ślad ich wędrówki na północny zachód w stronę Morza Bałtyckiego („w wędrówce za słońcem, może wypierani albo na wskutek jakiegoś pragnienia nowości” mogli być też przemieszani lub blisko związani z Gotami, świadczy o tym wg Vydunasa „ugrupowanie domów, należących do jednego folwarku i osobne nazwy dla stajen rozmaitych zwierząt domowych (karvide, avide itd.)” 13.

Religia Litwinów – zbiór wierzeń, tradycyjnych zachowań, przekonań oraz kult cechowały się przede wszystkim tolerancją. Centralne miejsce w wierzeniach zajmował ogień. Pożar i blask sławy określa się w j. litewskim tym samy słowem – gaisras. Ogień zagrzebywała wieczorem i rozpalała rano najstarsza kobieta w rodzinie – wymawiając przy tym zaklęcia. Ogień musiał być niezwykle ważny, dlatego choćby, że naród litewski żył w regionach chłodnych, mrocznych i wilgotnych. Ogień dawał spokój i pewność. Stąd przetrwała nazwa miejsca świętego Romuva, co po litewsku (pochodne od ramus, romus) oznacza miejsce spokojne, ale i jednocześnie miejsce poświęcone. Nie istnieje jakaś jedna Romuva, pisze Vydunas, było ich wiele, choć tylko jedno z tych miejsc było pod opieką najwyższego kapłana Krive (rdzeń kr po litewsku prowadzi nas do pojęcia bliskiego łacińskiemu creare – gdzie mamy prawo mówić o jakiejś mocy stworzenia). Inne osoby wokół Krive miały funkcje służebne, co w równym stopniu jak w sensie religijnym odnosiło się do pozycji i miejsca w społeczności (sędzia, nauczyciel, kapłan, strażnik-wojownik itp.). Litewskie kunigas odnosi się tak samo do funkcji kapłana jak i do księcia. Po łotewsku kungs oznacza Pan, czasem władca. Wspólnota mieszkańców z danej okolicy miała swoją Romuvę, gromadziła się wokół dębów, gdzie przechowywano ogień. Choć zawsze, według Vydunasa ogień miał charakter uniwersalny, nie był sam przedmiotem kultu ile obrazował uniwersalne pojęcie. Ogień mógł być wszędzie – w błyskawicy na niebie, w domu, w miejscu pracy itd.. Ten jeden pielęgnowany ogień dla całej wspólnoty był tylko symbolicznym punktem odniesienia. Słońce i blask księżyca również, zatem stanowią przedmiot czci, są do dzisiaj niezwykle wyraźnie obecne w dainach.(tradycyjnych pieśniach o wielowiekowym rodowodzie)

Trzeba pamiętać, że Vydunas swoje refleksje na temat symboli religijnych, uniwersalnych paraleli w świecie wierzeń opierał na dostępnej w języku niemieckim literaturze przedmiotu. Choć było jeszcze daleko do powstania słynnych dzieł Eliadego14 czy van der Leeuva15. Autor wspomina mimochodem dzieła Lipperta16, poświęcone litewskim kultom przodków. W wielu pracach ten niemiecki antropolog i historyk kultury analizuje m.in. historię religii, rodziny czy kapłaństwa. Był z pewnością prekursorem wielu religioznawców, czy fenomenologów religii. Dla Vydunasa i jego pokolenia, w Niemczech to był niewątpliwy autorytet w szeroko rozumianych naukach społecznych i antropologicznych.

Pisząc o początkach Litwy i dawnej państwowości Vydunas przychyla się do tych historyków, którzy w Mendogu widzieli pierwszego władcę (na zamku w Nowogródku), który dokonał chrztu Litwy w 1252 roku i koronował się na króla, w obecności m.in. Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego. Ponieważ wojny z krzyżakami zmieniły polityczny krajobraz tych ziem dopiero chrzest Jagiełły 100 lat później przyjęto uważać za datę właściwą dla początku chrześcijaństwa. Książę Gedymin był raczej skłonny, wg Vydunasa do utrzymania dawnych tradycji i kultów, nie odrzucając chrześcijaństwa, jako takiego. Dlatego z jednej strony zaprasza na Litwę Franciszkanów czy Dominikanów, popiera kościół rzymski z drugiej zaś nie podejmuje jakichś radykalnych kroków zmierzających do likwidacji starych tradycji i obrzędów. Giedymin skarżył się w liście z 1323 roku Papieżowi na działalność Zakonu Krzyżackiego, który prowadził podbój ziem litewskich w imię szerzenia czy obrony wiary.

Po śmierci Gedymina kłótnie braci doprowadziły do podziału Litwy na Wschodnią (Algirdas) i zachodnią (Kiestutis). Wschodnia bliższa była tradycjom ruskim (język staroruski, lub białoruski, otoczenie i wpływy słowiańskie). Litwa zachodnia, wg Vydunasa zachowała więcej tradycji religijnych oraz własny język litewski – dzięki m.in. żonie księcia Birucie, której kult przetrwał niemal do naszych czasów. W Połądze, w dawnym majątku Tyszkiewiczów do dzisiaj znajduje się wzgórze Biruty, przerobione obecnie na miejsce kultu maryjnego. Litwini pamiętają jednak, że prawdziwym celem zebrań wokół tego świętego miejsca było ogrzewanie się przy świętym ogniu.

To za czasów Kiestutisa i Algirdasa Litwa była europejską potęga, pisze Vydunas. Państwo litewskie sięgało od Bałtyku do Morza Czarnego. Jagiełło, według ludowej tradycji litewskiej był zdrajcą, który podstępnie przejął władzę z rąk sędziwego Kiejstuta i jego syna Witolda. Żona Jagiełły Jadwiga, dokonała ostatecznego rozrachunku z litewską tradycją religijną, zakazując kultu świętego ognia. Według Vydunasa tylko fakt, że w Księciu Jogaile (Jagiełło) widziano najwyższego kapłana, powstrzymał lud litewski przed powszechnym buntem. Litewskie tradycje starał się podtrzymywać Witold, który miał być rzecznikiem tolerancji, m.in. to przez swego posła w Rzymie skierował list do Papieża z protestem przeciw spaleniu Jana Husa.

Waśnie rodzinne i niestabilność polityczna, wynikająca m.in. ze stałego naporu Polski, Rusi i Krzyżaków, doprowadziły do osłabienia państwa litewskiego. Unia Lubelska z 1569 roku ostatecznie przypieczętowała polonizację z jednej i germanizację z drugiej strony. Wasalny stosunek Witolda do króla polskiego przetrwał w litewskiej historiografii, jako upokorzenie narodu litewskiego i pozbawienie go tożsamości, w efekcie zdrady elit. Szlachta litewska przechodziła, bowiem do kultury polskiej lub niemieckiej pozostawiając chłopstwo i prosty lud litewski na pastwę losu. Lud przetrwał jednak właśnie dzięki językowi i tradycjom. Dopiero ucisk rosyjski w XIX wieku stworzył wg Vydunasa właściwy grunt dla odbudowy nowoczesnej państwowości, świadomości społeczeństwa litewskiego. Powrót do tradycji pogańskich jest obecnie niemożliwy, ale pielęgnowanie tradycji i części obrzędów ma swój sens gdyż odbudowuje tożsamość litewską i nadaje jej mistyczny wymiar.

W dalszej części swojej pracy Vydunas dokonuje opisu zwyczajów starolitewskich (dom, stroje, obrzędy). Wieś, czyli osada – podstawowa jednostka – zwana sadybą (sodyba) osadzona była wśród drzew i w rozrzuceniu od siebie. Namas czyli dom, jako oś gospodarstwa. Namas oznacza jednak nieco więcej niż dom – to także izba z ogniem w centrum. Centralne miejsce domu z wiecznie palącym się lub tlącym paleniskiem. Dzisiejszy rzeczownik litewski namai (dosłownie: dom, dwór, czasem pałac) wskazuje wg Vydunasa na ewolucję pojęcia dom, w którym wydzielano poszczególne izby lub dodawano izby, aby zwiększyć liczbę pomieszczeń dla członków rodziny, gości, pracowników itd. Miał zatem namas swoje otoczenie wyznaczone przez rozwiązania wynikające z gospodarki (w bezpośrednim sąsiedztwie inne izby, przedsionek, podwórze, a dalej staw, wyjście na pole, zabudowania dla zwierząt, spichlerze, ule, ogród warzywny itd.) – całe obejście w XIX wieku mocno zbliżyło się kształtem do frankońskich (jak nazywano to w Prusach), ale wiele z tych elementów pozostało tradycyjnie litewskich. Np. klete (zwana niekiedy swirnas) po polsku spiżarnia miała również swoje inne przeznaczenie. Tutaj swoje pokoje miały córki gospodarza, tutaj przechowywano najdroższe elementy dobytku, zabudowanie klete było szczególnie ozdabiane filarami, rzeźbami, otaczane ogródkiem kwiatowym, oczywiście z zieloną rutą17 i ziołami. Klete zawiera wszystko, co rodzina w pocie czoła wypracowała, co było najdroższe i najcenniejsze, do czego kierowano myśli. W dainach klete bywa miejscem centralnym życia uczuciowego.

Sprzęty i narzędzia domowe ozdabiane często i malowane w charakterystyczne wzory (telluryczne, florystyczne) podkreślają do dzisiaj w litewskiej tradycji odwołania do bardzo starych tradycji sięgających kultury praindoeuropejskiej. Nawet dzisiaj w Nepalu można natknąć się na paliki ozdobione podobnie jak krzyże na cmentarzach, które odwiedzamy na Litwie – motywy węży, słońca i inne podobne reliefy roślinne w drewnie. Podobnie ze strojami – pisze Vydunas, na co dzień ubierano się kolorowo, zaś na uroczystości poważne (w tym pogrzeby) zakładano stroje białe, co również przybliża nas do kultury hinduskiej i pokrewnych kultur azjatyckich.

Fascynacja Vydunasa religią, jako taką, zwłaszcza, gdy różne elementy kultu czy liturgii potraktujemy porównawczo, widoczna jest w wielu jego pracach. Książkę z gruntu polityczną, dotyczącą kwestii państwowości i odbudowy podstaw społeczeństwa litewskiego rozpoczyna refleksami antropologicznymi i religioznawczymi18.

5. Antropozofia i podstawy poglądów nacjonalistycznych Vydunasa

Filozof z Tylży uważał, że człowiek jest częścią świata przyrody, formą materii, zanurzony przez swoje ciało w takiej samej kondycji egzystencjalnej jak każda inna żywa cześć świata przyrody. Myśl ludzka również wynika z materii tego świata, chociaż jest to „inny rodzaj materii”. W książce ”Nasze zadanie” Vydunas usiłuje przeprowadzić jednocześnie czytelnika przez zagadnienia relacji między przyrodą a człowiekiem i trzeba przyznać, że nie jest to chyba próba udana. Język dość zawiły, terminologia bardzo niejednoznaczna, a wnioski mocno nienaukowe i pewnie nawet nie publicystyczne. Oto próbka:

„Siła ruchu żywotności rośnie, gdy napotyka przeszkody. Prawo i zachowanie siły i materii zupełnie nie stosowne tam, gdzie objawia się żywotność. Siła jej nie pozostaje jednakową. Lecz rośnie. A gdy się niekiedy zdaje, że zginęła wtedy ona naprawdę ześrodkowuje się. Rośnie ona znajdując sprzeciwianie się i jest użytą na przezwyciężenie go. Bez tego pozostaje ona w swem środowisku i nie objawia się.”19

Albo w innym miejscu:

„Ludzkość nie jest tym, czym być powinna, co jej, jako zadanie, napisano na czole. Największa liczba ludzi służy zwierzęcości. I dlatego wydaje się być wyrodkami. Dla tego giną ludzie, rody, narody. A to się nie przystoi człowiekowi. Zadaniem jego jest objawiać człowieczeństwo. I tem tylko stwierdza swą wyżynę, swą piękność i moc. Tak tylko człowiek może uchować się i żyć”. 20

W rozdziale „Uchowanie się narodów i jednostki” czytamy: „Każdy wizerunek żywy różni się od tak zwanego nieżyjącego tem, że ani na mgnienie oka nie pozostaje jednakowym. Wciąż staje się innym. Żywe wizerunki są niby wrotami, przez które płynie przyroda. Każdy z nich przyciąga do siebie przyrodę z jej materią i potęgami i wszystko znowu wydaje się Innem”. 21

W rozdziale „Człowiek nizki i wzniosły” wydaje się, że autor mocno podąża w stronę poglądów faszystowskich, uzasadniając, że między obu obszarami życia ludzkiego materialnym i duchowym zachodzi głęboka więź i duch kształtowany przez materię tym wyżej się rozwinie im lepsze warunki da jego ciało (w tym krew, pochodzenie, naród, mowa, kultura). Egoizm człowieka znika, gdy żyje on dla sprawy swojego stanu, państwa, narodu. W tym duchu należy, zatem wychowywać. Następnie cały długi rozdział poświęca krwi (pochodzeniu, genetyce) i językowi. Naród, wg Vydunasa może sprawiedliwie czynić krzywdę innemu narodowi, o ile uzasadnia to nieświadomość czynienia zła bądź inny wyższy interes: „Z tego pomieszania powstaje coraz więcej rozmaitości krwi, narodów i ludzi pojedynczych. Powstają te ż nowe narody. Takim narodem, jak mówią uczeni – są Żydzi. Powstali oni ze krwi mieszanej przed wielu tysiącami lat. Potniej jednak trzymali się oddzielnie od innych narodów i w ten sposób wyhodowali swoje odrębności. Tylko dawniej już było wiadomem, jak krew narodów przepływała do innych. Szczególnie, jak bardzo marniała ona w rozpuście. Teraz jednak zaczynają Żydzi znowu różnić się od innych.(…) Żydzi wyhodowali szczególnie te właściwości, które mogą być określone słowem: materializm. I gdzie człowiek narodów aryjskich objawia materializm czy to w pojęciu życia, czy w swych czynnościach odzywa się w nim bezwątpienia trochę krwi żydowskiej”22.

Naród litewski w narracji Vydunasa jest wyidealizowany, to naród szlachetny właśnie z powodu tej materialnej podbudowy, jaką stwarzała otaczająca przyroda i pochodzenie. Litwin nie przeklina, nie kłamie, nie kradnie, jest pracowity i uczciwy.

Mieszanie się krwi jest procesem nieuchronnym wg Vydunasa i stąd krew niższego gatunku zmieszana z krwią wyższego gatunku daje nieoczekiwane rezultaty – powstają społeczeństwa złe i zepsute, wśród których są ludzie o wspaniałych cechach i szlachetnych zachowaniach.

Mieszanina krwi, języka, kultur jest nieuchronna i chociaż czasem psuje inny naród wpływa na dalszy postęp. W tekstach Vydunasa nie brakuje również wielu przykładów zepsucia, jakie płynie ze strony Pruskich Niemców – objawia się to nie tylko w przekazywaniu złych nawyków i obyczajów, ale również w języku. Zresztą mnóstwo w tekstach Vydunasa utyskiwania na zanieczyszczanie języka, choć autorowi towarzyszy świadomość nieuchronności tego procesu i wyrastającego na tym gruncie „postępu”.

Dusza narodu wynika z siły jego życia. Idealnym państwem jest państwo narodowe, ale jest to ideał, o którego realizację w czasach Vydunasa nie ma co marzyć.

Inne rozdziały jak: „Pochodzenie narodu” czy „Władca narodu” są odbiciem pewnych predylekcji całego pokolenia, epoki, w której żył Vydunas, bo przecież wychował się na literaturze niemieckiej, na publicystyce i na obiegowych sadach. To, co pisał w atmosferze kończącej się światowej wojny i wobec powstających „nowych sił”, „nowych prądów” mógł traktować, jako elementy procesu, które ukształtują przyszłość jego narodu.

Wraca, więc do szerszych refleksji historiozoficznych, pisząc o 700 latach historii narodu litewskiego. Naród litewski był obiektem agresji ze wszystkich stron, dlatego dostawał się pod wpływ „obcej krwi, obcej mowy i obcej wiary”. 23 Po zagładzie Prusów Litwini stali się bardziej podatni na wpływy słowiańskie. Za kłótnie i swary litewskich magnatów Vydunas obciąża „wpływ krwi słowiańskiej”. Pisze tak: „Bardzo często panowie litewscy spokrewniali się z panami polskimi i ruskimi. Takim sposobem wybrana krew słowiańska płynęła do Litwy a wyborowa krew litewska do Polski i Rusi. Tak tylko możemy rozumieć np. wszystkie stosunki Jagiełły z litewską Ojczyzną, z krewnymi Litwinami, a z drugiej znowu strony miłość ku Litwie Witolda”24 W konkluzji rozdziału Vydunas jednak przychyla się do poglądu, że: ”Przebudzenie się narodu powinno jednak być uważanem, choć w części, za zysk tego zlania się krwi. Trochę krwi polskiej czyni bodaj czulszą skłonność do swego narodu”25.

Podobne anachronizmy, z pewnością zabawne z naszego punktu widzenia opinie, czy kalki naukowo-publicystyczne, spotkamy w jego wywodach na temat języka. Choć, trzeba przyznać, że filologiczne przygotowanie Vydunasa i jego studia nad sanskrytem czynią wiele sądów nieco bardziej dojrzałymi niż te na temat narodu. I tak, czytamy: „Języki północne w tem są podobne do litewskiego, że podobnie brzmią. To być może Litwini, jak i inne północne narody oddychają głęboko. Dlatego czyste powietrze dobrze napełnia płuca i dobrze wydychają. Krew ich się odnawia zupełnie. Skora staje się piękną biało-różową. Tak oddychając rzeczywiście i z wolna, Litwini spokojnie i poważnie mówią. Całe ich zachowanie jest poważnem, pewnem, nie gwałtownem. (…) Słowiańskie narody mają dużo ciemnej krwi. Ich mowy są zatem [bardziej] syczące niż innych. Głoski tworzą się głęboko w ustach, lub też przeciwnie bardzo daleko w gardle” 26

W podobnym stylu Vydunas zagłębia się w refleksjach o krwi i języku, podążając w stronę religii, którą nazywa „głębią życia i świadomością” a pojęcie „przyczyny żywotności”” zamiennie używa z pojęciem Boga. W każdym narodzie ta „świadomość” jest inna i szczęśliwym jest ten naród, który w sobie to pojęcie pielęgnuje. Nieprawda jakoby Litwini porzucili pogaństwo uznając wyższość chrześcijaństwa. Zły obraz pogaństwa pozostawili w dokumentach i zapisach ci, którzy służyli chrześcijaństwu. Musieli, więc siłą rzeczy pisać źle o bałwochwalcach litewskich. Podczas gdy wśród chrześcijan, kto wie czy nie więcej jest bałwochwalców. Każde odstępstwo od wiary, każdy grzech jest bałwochwalstwem. A Litwini są przywiązani do tradycji, prastarej wiary, korzeni swojej kultury i podstawowych pojęć, jakże, więc można ich nazywać bałwochwalcami? Vydunas analizuje podstawowe symbole starej wiary, czyli : ogień i wąż.

  1. Ogień – do dzisiaj każdy Litwin, który pluje na ogień, coś złego w niego rzuca (kłuje) popełnia grzech (bałwochwalstwo). Tylko ogień zmusza do zwracania się w stronę duchowości. Ziemia powstała z ognia, cała żywotność ma swoją przyczynę w ogniu. Źródłem ognia, i światła zarazem jest słońce. Dlatego niektórzy czczą Boga właśnie pod postacią słońca. Dla innych słonce było tylko oznaką, symbolem Boga. Spotyka się ten stary kult w dainach.

  2. Wąż – w kulturze chrześcijańskiej jest symbolem mądrości, przebiegłości, nawet wybawieniem od śmierci, pisze Vydunas, znakiem żądzy, a na koniec wieczności. Tu nie ma niczego bałwochwalczego. Wszystkie te elementy kultu nie miały nic wspólnego z głupotą lub niewiedzą, wręcz odwrotnie dowodziły głębokiej więzi Litwinow z prastarą tradycją, przywiązaniem do czystości i cnoty. To gnębiciele narodu litewskiego próbowali ośmieszyć i obrzydzić starą religię po to, by zawładnąć litewskimi duszami a następnie ich skarbami, ziemią i całym dobytkiem.

W dalszej części rozdziału VI Vydunas przechodzi od rozważań na temat losu narodu litewskiego, kontekstu historycznego ku zaleceniom moralnym – jak ochronić naród litewski przed zgubą. Wartością, sposobem który ma pozwolić Litwinom być cnotliwymi, czyli pełnymi męstwa, wytrwałości jest harmonijne układanie się ze światem. To pojęcie harmonii staje się kluczowe, zwłaszcza w utworach dramatycznych Vydunasa, gdzie odnajdujemy elementy kultu przyrody uprawianego przez scenicznych bohaterów.

6. Dramatopisarstwo –od filozofii społecznej do obrzędów pogańskich

Fascynacja teatrem była u Vydunasa związana z pewnym rodzajem misji społecznej, którą nauczyciel z Tylży bardzo aktywnie realizował. Na początku XX wieku teatr był specyficzną, ale też dość powszechną formą pracy formacyjnej, w wielu środowiskach połączonych jakąś spajającą ideą (polityczną, narodową, religijną, literacką czy szerzej artystyczną), objawiało się to powoływaniem amatorskich grup teatralnych. Przypomnijmy choćby fenomen zaangażowania Karola Wojtyły w tzw. teatr rapsodyczny. Sto lat temu ze środków masowego przekazu istniała właściwie tylko gazeta. Ludzie odczuwali potrzebę dzielenia się swoimi poglądami, ideami, w sposób, który odbiegałby od prostej propagandy czy szkolnej edukacji. W ten rodzaj formacji włączona musiały być oprócz intelektu i sfery fizycznej cała sfera emocjonalna. A taką właśnie potrzebę połączenia tych wszystkich sfer zaspokajał teatr, w jego amatorskiej formie, gdzie zaangażowani byli właściwie wszyscy uczestnicy działania.

Stowarzyszenia litewskie w „Małej Litwie”, zwłaszcza to, z którym Vydunas był najsilniej związany „Litewskie Towarzystwo Śpiewacze w Tylży”, działały trochę podobnie jak koła folklorystyczne w późniejszej Litwie sowieckiej. Społeczności – zespolone ideą odrodzenia narodowego, chęcią kultywowania tradycji (w języku, pieśni, obrazie, sztuce) – szukały takiej formy prawno-instytucjonalnej, która nie byłaby wprost związana z deklaracją polityczną, ale jednocześnie spełniała aspiracje i przygotowywała do zadań wykraczających poza teatr, poza czysto amatorskie działania artystyczne.

W aktywności teatralnej Vydunas mógł, zatem połączyć pasje literackie, społeczne i polityczne. Tematem najważniejszych jego utworów dramatycznych, pisanych przecież „pod konkretne osoby” ze środowiska litewskiego w Tylży, z którymi pracował, spotykał się, rozmawiał, były kwestie narodowe, filozoficzne, ale w formie „rekonstrukcji” etnograficznej, folklorystycznej, przykrojone do propagowania idei odrodzenia, wzmocnienia kultury i języka litewskiego.

Przyjrzyjmy się słynnej trylogii dramaturgicznej„Cienie przodków”. Pierwszy utwór datowany jest na 1908 rok. Bohaterowie – narratorzy (Tautwid i Bogini) są wprowadzeni tak, jakby autor odtwarzał ze strzępów historycznych, kronikarskich relacji, ich stroje, wygląd a nawet „melodykę” ich głosu. Tautwid żyjąc w spokojnych i stabilnym otoczeniu, wśród przyjaciół, poszukuje czegoś głębiej, tęskni za przestrzenią przodków, o której tak mało wie – „Tam Twych przodków ojcowizna, Wieczne spokoju Romowe”27 Spotykając Boginię Tautwid dowiaduje się gdzie jest jego prawdziwa ojczyzna – w korzeniach i pniu starego dębu, w kaganku światła położonym mu na głowie. Całym swoim ciałem przywiera do pnia dębu, jakby chciał uścisnąć dawno nie widzianego przyjaciela. W jednoaktówce „Vetra”, włączonej do zbioru „Cienie przodków”, litewscy bohaterowie modlą się do dębu wzywając Bożka, aby wsparł naród litewski w ich walce z krzyżakami. W innej jednoaktówce „”Ne sau żmones” (czas akcji ok. 1750 r.) chłopi litewscy przeciwstawiają się niemieckiemu Panu, idąc za radą Wisuomisa, wędrownego „wajdeloty”, (lit. Visuomene – społeczeństwo, Visuomis – ten, który jest wszędzie, w każdym), który uświadamia litewskiemu ludowi, że powinien powrócić do wiary przodków, aby żyć szczęśliwie i w wolności. Dramat narodu ilustruje historia młodej dziewczyny Aluty, która ma iść na służbę do Pana Hortensteina. Faktycznie musi się cała i bez reszty oddać za „prezenty, błyskotki” i za opiekę. Dochodzi do próby gwałtu, chłopi (główny bohater Michał) bronią Aluty i zabijają Niemca a wajdelota Wisuomis opuszczając wieś zostawia im następujące zdanie:

„Michale, krocz ścieżką ludzkości! A jeśli ty, czy twoje dzieci, czy dzieci twych dzieci usłyszycie dźwięczące z grobów, z lasów, z dolin i gór – struny mych gęśli, wiedzcie wtedy, że Wisuomis znowu młody! Krwią swego człowieczeństwa wskrzesiliście go! Wtedy nastanie wiosna dla Ojczyzny!”28

W dołączonym do zbioru Misterium „Ogień święty”, najobszerniejszej części całej trylogii powraca postać Tautwida z pierwszego aktu. To on będzie odgrywał rolę sumienia a prowadząc patetyczne rozmowy z różnymi Litwinami (negatywnymi – Grabarzem, Pijakiem, Werstisem, Puslisem i pozytywnymi Litwinkami, nauczycielem Kauliusem a także Podrożnym /Litwinem z zagranicy/, Ainokasem i Kiutrą) zmusza ich do zastanowienia się nad swoim postępowaniem. Żywa Litwa i jej losy nie zależą od liczby pomników i hołdu oddawanego zmarłym – takie jest przesłanie utworu i treść dialogu bohaterów. Tautwidas zabiega o aktywność i porusza sumienia Litwinów, aby starali się na co dzień ożywić litewskiego ducha obcując jednocześnie z duchami przodków. W scenerii bagien, mgieł i mrocznych zagajników odbywają się patetyczne recytacje. Klimat i poetyka tych utworów siłą rzeczy przesuwa nas w stronę „Dziadów” Mickiewicza, których z pewnością Vydunas nie mógł nie znać i nie przeżyć fascynacji.

Vydunas dokonuje jednocześnie rzeczy ważnej społecznie, buduje na amatorskiej scenie napięcie, w którym uczestniczy wielu aktorów, gdzie odbywa się obrzęd – proste gesty, znane ze zwykłej codziennej i odświętnej aktywności chłopów litewskich. Rzucają kwiatami, ziołami i gałązkami oddając cześć przodkom. Rzucają to także w stronę światła na scenie – w stronę skąd dochodzi „mądrość i wiedza”. Światło to również ogień – w czasie trwania spektaklu barwy światła zmieniają się tworząc swoisty kod. Zielone, niebieskie, żółte, jaśniejsze, ciemniejsze. Tak, jakbyśmy wpatrywali się w żywy ogień i zaczarowani jego mocą próbowali odczytać, co do nas mówią bohaterowie dramatu w pozawerbalnym kontakcie.

Na końcu spektaklu Grabarz niezwykle patetycznie woła:

„Wisuomis – sercem młody!

Niech cień jego nie zaginie!

Żywot powstał z mogiły!

Potężne czyny w sercach młodych!

Wisuomis pracę swą ukończył.

Już płonie bez końca ogień święty!”29

Dramat kończy się wielkim hymnem do Słońca, jako do praźródła wszelkiego światła.

Inne utwór dramatyczne – „Drogi gwiazd” 30„Dzwony morza”31, oraz te nie tłumaczone na język polski (np. „Pożar świata”) – mają charakter zdecydowanie pedagogiczny i są przeznaczone dla teatrów szkolnych i zespołów amatorskich. Ich wartość pedagogiczna została niewątpliwie doceniona jeszcze za życia autora.

7. Podsumowanie

Moda na ruchy neopogańskie na Litwie i w Europie każe nam się zastanawiać na postaciami, które stały u źródeł ożywienia tego nurtu społeczno-religijnego. Z pewnością Wilhelm Storosta jest zaliczany do takich prekursorów. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej twórczości i biografii Vydunasa skłonni jesteśmy do tezy, że aktywność neopogańska stanowiła w jego bogatym życiu niewiele znaczący margines. Z pewnością nie znajdziemy ani w twórczości, ani w publicznych wypowiedziach nawoływania do tworzenia „kościołów pogańskich”. Przeciwnie, jego szacunek dla chrześcijańskiej tradycji oraz wartości innych religii świata (buddyzm, hinduizm, islam) pokazują go, jako nowoczesnego intelektualistę, na miarę XX wieku.

Nie możemy także zgodzić się, aby traktowano twórczość Vydunasa, jako próbę odkrywania „drugiego dna” europejskiej tożsamości. Storosta nie negował chrześcijaństwa, zaś jego tezy o potrzebie życia moralnego, zgodności czynów z etyką, każą postrzegać go, jako zwolennika dialogu kultur. Europa jest ufundowana na chrześcijańskich wartościach i jak by nie poszukiwać śladów „innych tożsamości”, opartych o takie pojęcia jak: „naród”, „więzi krwi”, „rasa” itd., nie da się odrzucić korzeni, z których wyrosły podstawowe pytania o los Litwinów i ich miejsce w Europie. W dziełach Storosty, jego antropozofii widać wyraźnie, że nie wierzy w stworzenie jakiejś „narodowej religii”, tak jak nie dałoby się przestawić chronologii rozwoju religijnego człowieka – od politeizmu do monoteizmu. Owszem, trzeba nazwać Vydunasa patronem litewskiej tożsamości, gdyż potrafił wskazać na te cechy narodowe i kulturowe, które łączą Litwinów z całą europejską cywilizacją i jednocześnie wyraźnie odróżniają od sąsiednich narodów.

Nie można zgodzić się też na przyklejanie „łatki” faszystowskiej, gdyż Vydunas nigdy nie dał powodu, do twierdzenia, iż utożsamiał się w najmniejszym stopniu z nazistowskim państwem. Odwrotnie, był ofiarą prześladowań, a u schyłku swego życia świadkiem wielkiego upadku mocarstwa opartego na pysze i pogardzie dla innych.

Wielowątkowe inspiracje intelektualne Vydunasa prowadzą nas do zagadnień filozoficznych, historycznych, antropologicznych, literackich oraz teatralnych. Działalność społeczna lidera mniejszości litewskiej w Prusach Wschodnich pokazuje, że główną osią jego działań były kwestie związane z odrodzeniem narodowym. Uzyskanie przez Litwę niepodległości, (gdy Vydunas miał już 50 lat) musiało być z pewnością źródłem olbrzymiej satysfakcji. Jego wkład w to narodowe i państwowe odrodzenie został zresztą należycie dostrzeżony i nagrodzony, już za jego życia. To m.in. Prof. Michał Romer wręczał mu honorowy doktorat Uniwersytetu w Kownie.

Twórczość Vydunasa stanowi źródło intelektualnych inspiracji dla wielu pokoleń Litwinów, jego intelektualne poszukiwania i erudycja skłaniają do sformułowania, że był to jeden z najwybitniejszych twórców litewskich XX wieku. Oczywiście, o wielu tekstach można mieć zdanie krytyczne, nie brak w biografiach i opracowaniach na temat Storosty kąśliwych uwag, zarzutów o zapożyczeniach, powielania stereotypowych poglądów, uleganie modom itd. Tym niemniej faktem pozostaje, że dzięki jego wielkiej pracy i aktywności język litewski, historia i kultura narodowa stały się instrumentem w pracy o charakterze moralno-etycznym całego pokolenia litewskich patriotów. Wysokie wymagania stawiał Vydunas zarówno samemu sobie jak i wielu swoim licznym uczniom i następcom.

1 Por. V. Bagdanavicius, wstęp do pism zebranych Vydunasa: w: Vydunas, „Rastai”, Vilnius 1990, t. ss.5-25;

2 Zobacz szerzej m.in. prace: Friedrich-Wilhelm Haack, „Neopoganizm w Niemczech, Powrót Wotana. Religia krwi, ziemi i rasy”, Kraków 1999; Bogumił Grott,”Jan Stachniuk i neopogański ruch Zadruga. Dzieje okupacyjne i powojenne 1939-1963, ,”Nomos” 5/6 Kraków, 1994; B.Grott, „Ruch neopogański w II Rzeczypospolitej”; Warszawa 1994; B. Grott „RUNWira – ukraiński ruch neopogański” w: Kultura i Społeczeństwo, t. 36, nr 4, 1992 ;; M. Maszkiewicz, „Neopogaństwo na Litwie (zarys problematyki)” ,”Nomos” 5/6 Kraków, 1994; P.Wiench „Neo-Paganism in Central-Eastern European Countries”, Kraków 1997 (także na stronie http://www.vinland.org/heathen/pagancee/). M.Rau „Współczesny ruch neopogański w Europie”, Warszawa 1999;

3 Szerzej o współczesnych polskich ruchach neopogańskich można przeczytać na stronach : www.rkp.w.activ.pl , www.taraka.pl ; www.gniazdo.pl ; www.kosciol.pl/article.php/20090717173038418 ; i wiele innych;

4 Zob. prace na temat wzornictwa litewskiego i przedchrześcijańskiej tradycji: C. Kontrinas „ Lietuvos geleziniai kryziai”, Vilnius 1993; M.Gimbutas, „Baltu mitologija”, Vilnius, 1995; M.Gimbutas „The Balts”, London 1963; P.Dunduliene „Pagonybe Lietuvoje”, Vilnius, 1993;

5 Zob M. Maszkiewicz „Neopogaństwo na Litwie(zarys problematyki”, „Nomos” nr 5/6, 1994; s.111.

6 Zob. T. Venclowa, „Niezniszczalny rytm”, Sejny 2002; ss.5-40;

7 Chodzi o posła w Reichstagu, Viliusa Gaigalaitisa (Wilhelm Gaigalat), który miał zwrócić się z tym apelem do władz niemieckich: „Pozostawcie nam coś, już znikamy jak zorza wieczorna nad morzem. Pozwólcie nam spokojnie zniknąć”. Cytat za: V.Landsbergis/M..Maszkiewicz „Nasz patriotyzm,wasz szowinizm” Toruń 2011, s. 146;

8 Zob. V.Bagdanavicius, tamże s.9.

9 Bagdanavicius, tamże s.19;

10 Vydunas, „Rastai”, Vilnius 1991, t.2, s.109;

11 Vydunas, „Litwa w swej przeszłości i teraźniejszości”, wyd. w Wilnie w 1919 r., tłum. na język polski Stefania Jabłońska,;

12 op cit. s.4

13 op cit. s.10

14 Mircea Eliade(1907-1986), rumuński antropolog, filozof, religioznawca i pisarz. Autor m.in. monumentalnego dzieła: „Traktat o historii religii”; także„Historia wierzeń i idei religijnych”. Od 1945 r. na emigracji, tworzył zasadniczo po francusku i angielsku.

15 Gerardus van der Leeuv (1890-1950), holenderski teolog i religioznawca, uznawany za mistrza Eliadego i ojca współczesnego religioznawstwa. Autor wybitnego dzieła „Fenomenologia religii”.

16 Juliusz Lippert (1839 – 1909) austriacki historyk, socjolog, antropolog kultury, autor takich dzieł jak Allgemeine Geschichte des Priestertums, Kulturgeschichte der Menschheit in ihrem organischen Aufbau, Deutsche Sittengeschichte; w języku angielskim wydano takie dzieła jak: „Soul Worship”, „Systems of religion” ‘ History of the family”, „General history of the Priesthood”;.

17 Wianek z ruty oznaczał czystość, w tradycji litewskiej przechowywanej z bardzo dawnych czasów, wianek ruciany ze świeżych roślin był zaplatany we włosach (lub nakładany) codziennie rano. Najstarszy zapis w języku litewskim pochodzi z 1512 roku i zapisany jest na pasie litewskim (juosta), gdzie w zdobienie wpleciono fragment dainy o treści: „Ja rosłam u matki i trosk nie znałam. Chodziłam po ogródku i wiłam sobie wianek ruciany. Wyszłam z ogródka i otworzyłam wrota. Wtem wianek mi upadł z głowy”. Notatka ta wg Vydunasa znajduje się w gazecie „Lietuvos Nusidavimai” dr Gaigalata z Tylży (op. cit. s.43) . Uwaga na marginesie: pismo „Nusidavimai” ma długą tradycję – było wydawane w Tylży od 1832 jako pismo misyjne.

18 Por. „Vydunas „Nasze zadanie” , wyd. polskie, Wilno 1921; najnowsze wydanie litewskie: Vydunas, „Musu uzdavinis”, w: „Rastai”, t. 1,Vilnius, 1990 s.99-233; .

19 op. cit. s.10

20 op. cit. s. 12

21 op. cit. s.17

22 op. cit. s.37

23 op. cit. 61

24 op. cit. s.63

25 op. cit. s.65

26 op. cit. s. 67

27 Vydunas, „Cienie przodków”, Wilno, 1920, s.4;

28 Tamże s. 63;

29 Tamże s. 123;

30 Vydunas „Drogi gwiazd”(Baśń dramatyczna w 3 aktach), Wilno 1922;

31 Wydanie polskie: Vydunas, „Dzwony morza”, Wilno 1922;

Comments are closed.